niedziela, 8 kwietnia 2012

Feliz Navidad!

Takim hiszpańsko-świątecznym akcentem zaczynam notkę. :) I chce życzyć Wam zdrowych, pogodnych i udanych świąt ! :D

No a teraz opowiem Wam historię jak pewnego dnia, pewnego psa którego strasznie denerwowała jego długa grzywka. Chodził, próbował ją wydrapać, tarzał się, robił wszystko, aby tylko pozbyć się niesfornych włosów z głowy.


Aż w końcu zrezygnowany pies postanowił udać się do swojej pańci. Ta w pierwszej chwili nie zrozumiała o co chodzi białej kulce. Myślała, ze chce się on po prostu pobawić. Ale nie, pies nie rezygnował. Skakał, kicał i pokazywał swoje niesforne włosy. Wtedy pańcia zrozumiała, że psu przeszkadzają włosy. Postanowiła mu spiąć włosy w małą kiteczkę na czubku głowy bo dziś i tak wybierali się do groomera. Jednym słowem pies wyglądał dziwnie...


Jednak czuł się już dobrze i włosy mu nie przeszkadzały. Niestety nie na długo.. Po 5 minutach dzikich harców z kitki uciekły krótkie włosy. 'I co tu zrobić?' pomyślała pańcia.. Nie chciała obcinać tych włosów bo wiedziała, że pani groomerka zrobi to lepiej. Po długim namyślę stwierdziła, że zepnie psu włosy jeszcze spinką. Wtedy pies wyglądał jeszcze dziwniej..


Ale to nie koniec przygód wesołej gromadki. Najlepsze zaczęło się, gdy tych dwoje poszło na spacer! Śmiechom i różnym zabawnym komentarzom nie było końca! Dlatego morał tej bajki jest krótki i wszystkim znany.. lodówką to ty się nie ogolisz !



No i tym krótkim opowiadaniem przybliżyłam Wam choć trochę problematykę opadającej grzywki Amoora ;). I jak widzicie byliśmy też u groomera, aby piesek ładnie wyglądał na święta, a co ! Kupiliśmy też nowy szampon 'Oster' do białej sierści. Jak przetestujemy to powiemy czy polecamy czy nie. Jak na razie Amoor był nim kąpany u pani groomer i nie narzekaliśmy.


A na koniec serdecznie zapraszam was na mojego drugiego bloga, który przeszedł reaktywację :)
http://swiatwedlugstyski.blogspot.com/

Pozdrawiamy !

13 komentarzy:

  1. Tym opowiadaniem utwierdziłaś mnie w stwierdzeniu "Wszystko, co dobre, to się dobrze kończy". Grzywka-story też się dobrze skończyła. Czeku mówisz, że Amoor wygląda dziwnie w kitce? On wygląda... yyy... nietypowo. :)
    Pozdrawiam!;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. He he he ;D Fajna historia .
    Wesołych świat !:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejj no ! Moja piękność też ma czasem kiteczkę , z różową gumeczką i nie ma co się śmiać :D
    A tak się zastanawiam , jaki włos ma Amoor ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dziewczynki ładniej w wyglądają w kiteczce ;D
      Na głowie ma miękki a na grzbiecie szorstki a łapy takie pół na pół ^^

      Usuń
  4. Biedny.. Włoski przeszkadzały :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa historia :)
    I oczywiście wspaniałe zdjęcia!
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas: http://nallia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna ta fotka z gumką i spinką.Hehe.
    Wesołych świąt, chociaż życzenie trochę spóźnione.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Stylowy pies, hehe :D Fuskowi też nie raz przeszkadza grzywka, ale szybko o niej zapomina, albo sam sobie ją poprawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. haha ;d Historia z życia wzięta :P Świetnie wygląda w tej spineczce i gumeczce ;p Świetnie wygląda po tej wizycie u groomera :) Pozdrawiamy. U nas nowy post zapraszamy! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Święta, święta i po świętach :)Ale Amorowi ślicznie w kitce:D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śmiesznie wygląda ze spiętą grzywką ;)
    Ale mu się odznaczają czarne oczy i nos na białej sierści w nowej fryzurce ;D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny blog :)Amoor jest ślicznie obcięty :)

    OdpowiedzUsuń