wtorek, 25 lutego 2014

wtorek, 1 października 2013

Herki, Herki rośnij wielki!

Herkules już za tydzień, czyli 8 października kończy 3 miesiące. Czas tak strasznie szybko leci, że nim się obejrzę minie pół roku... Herki ma na swoim kącie:
* szczepienia na których był szalenie grzeczny, bo nawet nie pisnął;
* odrobaczenia, które na szczęście były "czyste";
* spacery na pole, na których grzecznie się zachowuję, słucha człowieka, zachowuję ostrożność i czujność;
* socjalizacje z innymi psami, choć ona nadal trwa;
* nakręcanie na szarpak, piłeczkę;
* spacery na smyczy i jak każdy mój pies, strasznie ciągnie;
* opanowane komendy: do mnie, przynieś, do kojca.

Ciężko jest wychowywać psa, którego widzi się tylko w weekend i dni wolne od szkoły, ale jak powiedziałam, że sam dobie radę to dam. W ten weekend zaczniemy naukę siadu, warowania, i chodzenia przy nodze. W dodatku mając Westa, ONka i kundelka można zauważyć wielkie różnice co do różnych zachowań. Dlatego teraz zrobią porównania Amoora i Herkiego ( ponieważ Bryzy nie miałam od małego ) a potem wstawię zdjęcia z naszej wyprawy na podbój świata.

1. Charakter:

Amoor: zadziora, indywidualista, strasznie inteligentne zwierzę z wielkim potencjałem, choć potrzeba wiele pracy, aby go wykrzesać, mimo to nauka przychodzi w miarę szybko, dominator ( straszny ).
 Herkules: nakręcony na człowieka, kochający cały świat, strasznie uległy.

2. Chęć do pracy:

Amoor: wysoka, lecz jeśli nie ma dnia a człowiek jest zestresowany i zły, pies fiksuje.
Herkules: wysoka, robi komendy za pogłaskanie.

3. Stosunek do człowieka:

Amoor: "jeju jej przyjechała  moja kochana pańcia, tak tak tak! będę mógł spać z nią w łóżku i pójdziemy na spacer na poleee, na pooole rozumiecie?! Zaraz, zaraz... przywiozłaś mi coś?"
Herkules: "tak, tak ktoś przyszedł, pobawi się ze mną! a mogę ci zjeść sznurówkę? przyniosłaś jedzenie, o taak! ale najpierw zabawa! goń mnie! spacer? mam przyjść? taak jestem taki mądry, podrap mnie no podrap!"

4. Aktywność:

Amoor: Nieskończona... Chociaż gdyby tak 24h coś robić, może by padł.
Herkules: Umiarkowana, na razie...

5. Sporty:

Amoor: Agility, bieg przy rowerze, tropienie. Wymyślimy coś jeszcze?
Herkules: Agility i mam nadzieję, że frisbee!


( na razie mam tylko 3 fotki, ale w następnym poście będą same zdjęcia, obiecuję! )



     

czwartek, 1 sierpnia 2013

Annówka 2013.

Nie będę pisać, że długo mnie tutaj nie było, bo każdy to widzi. Ale walka o oceny w szkolę nie pozwoliła mi na systematyczne prowadzenie bloga. Ale mam wakacje, obiecuję poprawę i wreszcie nagrywam filmik :) No i w te wakacje plany potoczyły się po naszej myśli i pojechaliśmy na obóz do Annówki na turnus II, który odbył się 17-21.07.2013. Wypad uważam za bardzo udany, nawet bardziej niż udany :D Poznałam super ludzi, i super psy. Z tego miejsca pragnę ich wszystkich pozdrowić a w szczególności Gabi i April, Ole i Milkę, Agnieszkę i Ediego, Monikę i Wigę, Beatę i Oliego, Martynę i Enigmę oraz Justynę i Doti :). Amoor całkiem nieźle radził sobie na torze, trochę gorzej było z posłuszeństwem, ale teraz już wiem nad czym trzeba pracować do następnego obozu. A teraz trochę zdjęć za które serdecznie dziękuję Justynie i Oli.





























W dodatku uwaga, uwaga Amoor i Bryza będą mieć nowego kolegę a jest nim kundel wioskowy pospolity, który dostał imię Herkules :D Urodził się 8 lipca 2013 roku, czyli w moje 17 urodziny. Miał być DONek a jest/będzie kundelek ONko podobny. Matka owczarek niemiecki a ojciec nieznany. Mam nadzieję, że wyrośnie z niego super agilitowo-frisbowa torpedka :D



niedziela, 27 stycznia 2013

Zawrotna prędkość.




To dziś udało mi się wskrzesić w moim psie zawrotną prędkość. Ale nie taką która występują raz na jakiś czas i trwa 10 sekund, tylko taką która utrzymała się przez cały trening. Nie wiem czy powodem tego był śnieg, czy publiczność, która oglądała nasz trening, ale Amoor osiągnął prędkość o którą walczyłam od początku wakacji. Nigdy nie miałam sposobu żeby go przyspieszyć, choć i tak był szybki, ale wiedziałam, że to jeszcze nie jest jego 100%. A dziś było 100 % szybkości z porywem na 110%! Przy okazji była dokładność wykonywanych ruchów, więc gdyby udało się to utrzymać do treningów agility byłabym w 7 niebie. A nawet 3 metry nad nim ;). Ale zobaczymy, czy uda nam się to utrzymać, albo wciąż rozwijać. Moim marzeniem jest mieć zawrotnie szybkiego psa.


W dodatku, dziś na treningu było jakoś zbyt idealnie. Bo nawet aport na baaardzo długie odległości nam wychodził. Mogłam mu rzucić na 60 m ( bo tyle ma bieżnia ), albo dalej a on przynosił. Cud! Albo zbyt długa przerwa od treningów dała białemu do myślenia i stwierdził, że może jednak jak pańcia mówi "aport" i rzuca dalej niż zwykle to też trzeba przynieść a nie pobiec i wrócić.


Ćwiczymy nową sztuczkę. Wrzucanie piłek i zabawek do koszyka. Przy niskim idzie to okej, ale jak wezmę większy to już gorzej. No i do kolejki dochodzi chodzenie w tył ( dlaczego nie uczyliśmy się tego wcześniej?! ) no i wchodzenie na różne małe przedmioty. I myślimy nad filmikiem. Dziś podejmiemy pierwsze próby filmowania, jutro kolejne a niedługo ruszymy w teren. Nie wiem dokładnie kiedy, ale w tym tygodniu filmik powinien się już ukazać.







sobota, 5 stycznia 2013

2012/2013.

Znów nie pisałam dość długo, więc teraz będę nadrabiać.



14.12.2010. Dokładnie wtedy na świat przychodzi mała biała kulka. Jak twierdzi "pan hodowca" jest to najżywszy i najbardziej sprytny z całej pozostałej czwórki pies. Nie zawsze trzyma się blisko mamy, zwiedza świat, jest ciekawski. Mogą wnioskować, że pan hodowca nie kłamie, bo cechy które miał w okresie dwóch miesięcy przebywania u "hodowcy" są zatrzymane. " A jaki piękny włos ma! A jaką postawę! To będzie cudo pies!", słyszymy zachwalającego sprzedającego ( nie wiem czy owych ludzi mogą nazywać hodowcami, bo hańbie słowo.. ). Włos jak włos, u Amoora jest w miarę dobry, bo szybko ruszyliśmy do groomera. A postawa? Zbyt wysoki, krzywe zęby ( no cóż uprzedzali, ze pies z wadą krzywego zgryzu..). Za to charakter w 100 % terrierowaty.

14.02.2011. Wtedy trafiła do nas mała, biała kulka która miała nazywać się Chester, Odys, West, White, Danio, Artek lub Amoor. Z racji mojej euforii i tego "ojakiśtysłodziutki" mały wlazł mi na głowę i chciał rządzić. Ale szybko się unormowało kto tu rządzi. Od małego mieliśmy problemy z jedzeniem, jelitami, chorobami... Byliśmy już tyle razy u weterynarza i leczeniu, co normalny pies w wieku 15 lat. Potem zamiast lepiej było gorzej. Z racji małej socjalizacji w wieku szczenięcym (0-2 miesiące) psiór był lękliwy, nie chciał sam spać, był ospały, przestraszony, nie miał nigdy kontaktu ze smyczą,obrożą, bał się samochodów.

14.12.2012. Amoor skończył dwa lata. Nie jest już to ten sam pies co kiedyś. Choć niektóre rzeczy zostają (złamane żebro, odkryte niedawno przez przypadek. Bili go?) i nie da się ich usunąć to jest lepiej. Białas wyrósł na cudownego psa sportowego o wielkim sercu. Nie boi się już środków lokomocji, przyjaźnie odnosi się do innych psów. Jest bardzo inteligenty, fajnie się z nim pracuje, lecz czasem jest uparty. W końcu mówią, że nie ma róży bez kolców.

Dlaczego po dwóch latach postanowiłam o tym powiedzieć? Bo dorosłam do tego i chce Was ostrzec. Każdy w swoim życiu popełnia błędy. Lecz chce żebyście wiedzieli, że rodowód to nie tylko "głupi" papierek, który daje nam "szpan na dzielni" i to, że możemy z psem na wystawę pojechać. On daje nam więcej. Gdy nasz pies go posiada mamy większą pewność, że będzie zdrowy, że jest w 100 % daną rasą. Ale też nie każda hodowla z rasowymi psami jest uczciwa. Musimy też wybierać dobre hodowle, dla których psy są pasją a nie sposobem na zarobek.




Jest już rok 2013 a co za tym idzie..

1. Rejestrowanie hodowli! Odważyliśmy się, nazwy wymyśliliśmy to teraz czekamy. Hasłem przewodnim będzie " Pasja rodzi wiedzę, wiedza rodzi precyzję". Nie będę się tu o niej dużo rozpisywać, bo temu poświecę osobny post później.

2. Wyjazd na obóz! Będziemy dopracowywać nasze agility i spotykać się z innymi psiarzami. Po prostu wymarzone wakacje.

3. Przygotowywanie się na kolejnego psa! Mam nadzieję, że trafi do nas w tym roku. Choć trzeba przemyśleć pewne sprawy. Ostatnio miałam cudowny sen, gdzie dostałam swego wymarzonego DON-a.

4. Dużo sportu! Będziemy ćwiczyć agi, obi i dogfrisbee!




A co zrobiliśmy w 2012?
Wielkie postępy w agility i posłuszeństwie. Wiem już jak "rozmawiać" z psem żeby mnie zrozumiał i co zrobić, aby go czegoś nauczyć. Wiem jak działa mój pies a to jest dla mnie najważniejsze. Był to dość owocny w naszą pracę rok, choć może wydawać się Wam, że zrobiliśmy mało to dla mnie te postępy są przeogromne. Mam nadzieję, że niedługo uda mi sie ogarnąć jakiś filmik i się Wam pochwalić.

Pozdrawiam wszystkich czytających mojego bloga i życzę Wam, aby rok 2013 był lepszy niż 2012 i jedyny w swoim rodzaju!
Styśka&Amoor.

niedziela, 2 grudnia 2012

Pies nieidealny.



Zastanawiam się czy istnieję pies idealny. Idealny w charakterze,wyglądzie,zachowaniu... Dla większości osób psem idealnym jest border ( najlepiej czarno-biały ) zakochany w dyskach ( najlepiej Jawzach ), zaganiający owce i jeszcze przynoszący ciepłe kapcie i robiący herbatę. Większość właścicieli zwykłych nie-borderowych psów stwierdza, że mój pies NA PEWNO nie nauczy się tego wszystkiego co ten cudowny border bo to przecież pies który się sam uczy! Ale nikt nie pomyśli, ile tak naprawdę pracy i wysiłku wkładają w psa właściciele, aby był tym super-borderem, w którego jesteśmy wpatrzeni jak w obrazek. Tak naprawdę ja też jestem wpatrzona w bordery i uważam je za psy prawie idealne. Bo nie ma psów idealnych to trzeba sobie zapamiętać.




Zanim wzięłam psa dużo rozmyślałam nad swoim ideałem. Mały, biały, aktywny, inteligentny.. Wszystkie wymienione cechy mój pies ma i praca włożona w to, aby w 100% wykorzystać potencjał mojego szczyla owocuję. Nie jest łatwo, ale nie jest też jakoś bardzo trudno. Jest w sam raz. Rozwijamy się coraz bardziej, wciąż idziemy do przodu, nie stanęliśmy w miejscu, wciąż idziemy do przodu i się kształcimy. Jestem dumna z mojego psa bo umie przybiec na zawołanie, umie zostać jak go poproszę, umie przynosić aport. Niestety są tez ubytki w wychowaniu, np. brak chęci pracy gdy jest 1-2 psy a Amoor może się z nimi pobawić bo to bardziej woli. Nie wiem czy się dziwić czy nie. Może tak ma być?



W dodatku zawsze chciałam psa nakręconego na piłkę. Odkąd poznałam Demona wiedziałam, że to możliwe a jak owocuje w treningach! A mi trafił się indywidualista który za byle smaka sztuczki Ci nie zrobi. Ale dzięki temu nauczyłam się cierpliwości i tego, że jak się chce to i psa na kawałek sznurka można nakręcić. Dzięki zwykłej parówce pies nauczył wykonywać się kilka sztuczek na odległość co było naszą największą zmorą. Jednak się udało. Może Amoor jest psem nieidealnym, ale na pewno jest psem jedynym w swoim rodzaju. Nie jest taki jakiego sobie wymarzyłam, ale jest taki jakiego sobie wyćwiczyłam. Może trafi mi się jeszcze mój idealny pies? Lecz mimo wad nie oddałabym mojego 'nie-bordera' bo w życiu nauczył mnie więcej niż nie jeden pies ideał. :)

piątek, 23 listopada 2012

Mielno 18.11.2012

Tak jak w tytule. W niedziele odbyła się wystawa w Mielnie. Ostatnia wystawa w tym sezonie, więc taka zakończeniowo sezonowa. Jechałam z myślą żeby była tylko pani Marta i Rozalia... No i na szczęście były. I postanowiłam, że Rozalia ( Wolf-gang ) będzie mamusią mego nowego szczylka! A więc postanowione, że będzie to piękna suka Owczarka Niemieckiego Długowłosego. Bardzo się cieszę bo Rozalia jest piękna, a hodowla pani Marty jest prowadzona z pasją a nie dla pieniędzy. Tatą ma być jakiś interchampion z Niemiec, ale to jeszcze czas na to bo mała ma dopiero 10 miesięcy, ale warto czekać. No i na wystawę zabrałam Amoora specjalnie dla pani Marty bo ona wprost uwielbia WHWT. Amoor zachowywał się b.dobrze. Nie zaczepiał innych psów tylko grzecznie się obwąchiwał.Śmieszne jest to, że bał sie chihuahua i charcika włoskiego a Amstaff, Cane Corso czy Pitbull byli jego najlepszymi przyjaciółmi. I nawet bawił z panią Martą, ale miał uciechę! Musimy kupić sobie taką fajną pałkę, bo młody fajnie się nią bawił. W dodatku Rita na wystawie wypadła świetnie! Pierwsza lokata i ocena doskonała! Jeszcze tylko psychotesty i zakładamy hodowlę. Jak tylko założę stronę dam Wam znać. Młodego Prezentera zawaliłam przez moją głupotę, ale trudno. Następnym razem wystąpię z Demonem ( Sony z klanu Prajzendanca ) i powinno być lepiej. W dodatku kupiłam Amoorowi obrożę łańcuszkową do ćwiczeń obedience. Tak, tak nowy sport. W zimę nie chce mi się rozkładać toru to będziemy ćwiczyć obi. Gdzie teraz będzie można nas spotkać na wystawie? Jeszcze dokładnie nie wiem... Na pewno Szczecin i Gorzów Wlkp. a o reszcie dam znać :)



















Rozalia <3



Demonek <3