niedziela, 22 lipca 2012

Szał ciał.


No to dziś obiecany post o "wystawie". Od razu powiem wam, że jestem bardzo zadowolona z Amoora! Bałam się, że gdy będzie tyle psów Amoor się zdekoncentruje albo po prostu zwieje jak będę kazała mu coś zrobić. Lecz ku memu zdziwieniu wykonywał wszystkie moje sztuczki. Co prawda z lekkim opóźnieniem i i ociąganiem się, ale zacznijmy od początku. Jest piątek wieczór, przygotowania idą pełną parą, psy chodzą koło ringu. Amoor oczywiście ma trilion ciekawszych rzeczy do roboty, np. zaczepianie Egona albo opsikiwanie wszystkiego co popadnie. Nie oszukujmy się idzie mu po prostu słabo. Wypad chyba najgorzej jak mógł a zamiast ustawić się jak należy wolał usiąść i popatrzeć. Gorszy dzień mojego psa? Czy może mały po prostu chciał żebym osiwiała z nerwów? Nie wiem tego do dziś, ale w sobotę następuje przełom. Jest godzina 17:00, idziemy z Amoorem na miejsce i czekamy na występy. Gdy tylko przybyliśmy tam gdzie był przygotowany ring dla psów, Amooras nie mógł odpędzić się od fanów. Małe dzieci, młodzież a nawet starsze osoby podziwiały go, i chciały biegać z nim koło ringu. Młody rozumiał i był posłuszny. Ale ja dalej czułam stres.. Bałam się, że coś zepsujemy, że będzie źle, ale widok moich przyjaciół którzy dzielnie dopingują mojego diabła trochę mnie rozluźnił. Występowaliśmy jako czwarci. Pierwsze były wredne pekińczyki które kiedyś rzuciły się na Amoora i go pogryzły, drugi Shih-Tzu potem York i my. Żadne z wcześniejszych psów nie pokazywało sztuczek ani nic. Ale na nas liczyli, że coś pokarzemy nie tylko rodzina i przyjaciele, ale też publiczność. No i idziemy. Już po pierwszym kółku dostaliśmy gromkie brawa za idealny chód i postawę psa. Brawo! Pierwsza część za nami, teraz sztuczki. Świstak, obrót, slalom, siad, dał łapę. Juhu udało się! Publiczność wpada w euforię, z tłumu słyszę 'krzyknij Cristiano Ronaldo krzyknij!', to moja bratowa chciała się trochę powyśmiewać z tego oto zawodnika którego Amoor nie lubi i gdy tylko usłyszy jego imię i nazwisko to warczy i szczeka. Ale z racji tego, że impreza była charytatywna i zbieraliśmy na wczasy w sanatorium dla Asi odpuściłam sobie. Przeszliśmy do pozycji wystawowej Amoora. Wyszło nawet dobrze choć mogło być lepiej, ale nie narzekam, pies nie był w końcu szkolony na wystawy. W tym czasie pan Marcin przybliża ludziom informacje o rasie, wszyscy dowiadują się, że rasa ta ma trudny charakter i nie łatwo się ją szkoli. Po występie podchodzą do nas dzieci które chcą bawić się z Amoorem no i ludzie z gratulacjami. Po nas występują kolejno sznaucer miniaturka, sznaucer olbrzym ( ah Egon, mój ulubiony pies z wystawy ) , buldog angielski, owczarki niemieckie krótko i długowłose. Potem był pokaz psa towarzysza i psa szkolonego do policji. I na końcu rozdanie nagród. Każdy uczestnik dostał upominki z Josery i statuetkę (której zdjęcie widnieje na początku postu). A wszystko to teraz na zdjęciach :)





























8 komentarzy:

  1. Widać , że spisaliście się rewelacyjnie !
    Masz mądrego psiaka :)
    Śliczne zdjęcia .
    Pozdrawiamy Anita & Kropka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny Amo!
    Na sznaucery -jak to zwykle ze mną bywa- nie mogę się napatrzeć :) Pozdrowienia T&K

    OdpowiedzUsuń
  3. No to Gratulację ! :D
    Amoor ślicznie się prezentował ♥ Super że u was organizują "coś" takiego , na pewno świetnie się bawiliście i mogłaś sprawdzić czy Amoor skupi się na tobie przy innych psach i publiczności ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no :) Pogratulować można ;>
    Amoor wspaniale się prezentował ;)

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo Amoor! :) Wspaniały z niego psiak. C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się spisaliście. Jak zawsze z resztą :)

      Usuń
  6. Spokojnie możesz powiedzieć "dobra robota". Amoor i oczywiście Ty - odwaliliście kawał dobrej roboty ;)

    www.csa-vivat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulujemy!!!
    Świetne się spisaliście.
    Pozdrawiamy! ;*
    Wycałuj Amorka ode mnie!

    OdpowiedzUsuń